
Dawno mnie tu nie było. Na szczęście zdążyłem opłacić wszystkie rachunki utrzymujące tę stronę przy życiu. Nie zrobiłem tego jednak po to, aby przez kolejny rok dogorywała smutno w tym internetowym kuble. Idea, która stała za stworzeniem tego bloga była szczytna, przynajmniej w moim mniemaniu – a to już coś.
Świat stanął na głowie. Kule ziemską toczy koronawirus. Służba zdrowia walczy z epidemią na froncie, my walczymy sami ze sobą skiszeni w domach. I z tej walki nierzadko wychodzą dobre rzeczy – rozmawiamy ze sobą, rozbudzamy uśpione zainteresowania, odpoczywamy, patrzymy jak dzieci rosną. Trochę uodparniamy się na medialne torpedowanie naszych głów, zaczynamy myśleć samodzielnie. Wirus trwa, ale lęk zwalnia uścisk i daje odetchnąć. Można skupić się na rzeczach wartościowych.
Postanowiłem nieco odmienić i doprecyzować profil Audiowidoków. Od tej pory na blogu będą pojawiać się recenzje płyt, relacje z koncertów (o ile się jakiś odbędzie), komentarze do wszelkiej maści muzycznych wydarzeń, wywiady z ludźmi muzyki. Aby zadbać o żywy płomień i witalność Audiowidoków postanowiłem zaprosić do współpracy ludzi, których cenię za wiedzę, spostrzegawczość, wrażliwość muzyczną i pióro. Zgodnie z ideą Audiowidoków będziemy pisać o rzeczach, które wyróżniają się na mętnym horyzoncie współczesnej, śmietnikowej kultury. Podróżujemy z dala od obojętności i średniactwa.
Zapraszam Was do śledzenia Audiowidoków. Życzę Wam zdrowia i spokoju ducha.
– Konrad
Be First to Comment